Piece of Cake: Gamebook

Pewnie lubisz grać w planszówki, ale czy grałeś kiedyś w książkę? Piszę tu o tzw. gamebookach, czyli książkach, w które zwyczajnie można zagrać. Niewiele ich jest na rynku, póki co, ale do nauki angielskiego kilka dobrych pozycji na każdym poziomie możesz znaleźć. Dziś w Piece of Cake prezentacja recenzji jednego z dostępnych gamebooków, przygotowana przez uczennicę Julię. Wszelkie prawa zastrzeżone®️

Brunch Bites: Succeed

Do nauki angielskiego każdy z nas ma różne podejście. Dla jednych to niestety przymus, żeby otrzymać w miarę satysfakcjonujące oceny w szkole. Dla innych, szczególnie tych, co im łatwiej nauka wpada do głowy to przyjemność, zwłaszcza gdy pną się coraz wyżej w osiąganych wynikach na testach i egzaminach. Są też tacy, którzy uczyli się już dawno, zapomnieli i chcieliby wygrzebać z pamięci choć trochę słów i gramatyki. Pozostała, ostatnia grupa to osoby, które gdy już raz zaczęły się uczyć, nigdy nie chciały przestać, bo je tak pochłonęły tajniki języka Szekspira. A teraz zdradzę Ci sekret. Nachyl swe ucho: obojętnie z którą grupą się identyfikujesz, podaruję Ci przepis na sukces:

You succeed, because you think you will succeed.

Weź głęboki wdech i wyszeptuj kilka razy to zdanie, tak jakbyś przygotowywał się do skoku na bombę na basenie lub jeziorze albo na wejście na wysoką wieżę widokową w przypadku, gdy masz lęk wysokości.  Kiedy już z sukcesem oswoisz się ze słowem SUCCEED to pomyśl jeszcze jedną małą chwilkę o tym, czy pierwsza część zdania (You succeed) jest w czasie teraźniejszym (Present Simple) czy przeszłym (Past Simple). Wygląda jak końcóweczka -ed w SUCCEED. Jednak, gdy spojrzysz na drugą część zdania (You will succeed), zobaczysz czasownik  posiłkowy WILL i znowu SUCCEED (Future Simple) z końcóweczką? Hmmm? Porównaj:

You succeeded, because you thought you would succeed.

Skomplikowane, wiem. Znowu końcóweczka! To ile tego? Otóż teraz dopiero jest -ed. Wcześniej -ed było elementem wyrazu SUCCEED, a teraz -ed dołączone do czasownika SUCCEED tworzy czas Past Simple. Czasownik THINK przeszedł na drugą formę nieregularną THINKTHOUGHT, tak samo stało się z WILLWOULD. Kiedy z niedowierzaniem dopłyniesz do brzegu zadowolony z sukcesu albo spojrzysz na rozciągający się widok na najbardziej odległe szczyty górskie, wypuść powietrze wraz z powyższym zadaniem i wszystko będzie jasne. A jeśli zaliczasz się do grupy, która chce stale się rozwijać, to cierpliwie czekaj na kolejne wpisy i sekrety. Uwagi, pytania i inne zdania bądź zadania mile widziane w komentarzach 👇

Coffee Talks: Schedule

Połowa lipca za nami, najwyższa pora mieć wakacyjne plany! Tu i ówdzie pada jeszecze pytanie: Co robisz w wakacje?, chociaż już nie tak śmiało jak miesiąc wcześniej. Najgorzej, gdy jeszcze nie wiesz. Co tam, można czytać bloga COUNTRY ENGLISH i czas nie ucieknie Ci przez palce. Najlepiej o planach się myśli i dyskutuje, jak jest chwila wytchnienia i odrobina luzu, przy kawce rzecz jasna. (Zobacz wpis: https://countryenglish.pl/brunch-bites-z-country-english-3/) Łyczka zrób i czytaj:

S C H E D U L E

Że, przepraszam, co? Trudne. Niestety nasz umysł lubi ignorować słowa, których nie znamy, albo które nam trudno przeczytać czy wypowiedzieć na głos. Z uwagi na fakt, że SCHEDULE jest wyrazem niezwykle przydatnym, zarówno w pracy jak i w szkole, bo oznacza: harmonogram, grafik, plan, warto połamać sobie na nim swój język. Wypowiedzieć SCHEDULE możemy na dwa sposoby:

 

czyli mniej więcej coś jak: szedżul, które zdecydowanie częściej można usłyszeć w Wielkiej Brytanii; oraz:

 

w przybliżeniu: skedżul, spotykane częściej wśród Amerykanów posługujących się językiem angielskim.

Przeczytaj sobie kilka razy i wybierz jedną wersję, która Ci bardziej odpowiada, wtedy będzie Ci łatwiej nie tylko ustalać plany i grafiki, ale również stosować ich angielski odpowiednik. Gdybyś mnie o to zapytał, to wskazałabym ten drugi sposób czytania wyrazu SCHEDULE, gdyż bezwzględnie kojarzy mi się z cotygodniowymi grafikami w pracy w Stanach, na które każdy czekał ze zniecierpliwieniem, by zobaczyć, kiedy będzie wolne. Zatem: What’s on the schedule for today?  👉 Sekcja komentarze – czeka 👇  Kolejny łyk i do roboty 😉

Enjoy your coffee!

Piece of Cake: It was a job and a half!

My → dziewczyny małe i duże, jesteśmy mistrzyniami w prowadzeniu przeróżnych konwersacji. Żadnego problemu nie sprawiają nam tzw. small talks w sklepie, w parku, u lekarza, w autobusie czy przez telefon. Gdyby nie nasze mniejsze i większe obowiązki, które na pół świadomie, a na pół automatycznie wykonujemy przez cały dzień, mogłybyśmy gadać całymi godzinami, szczególnie przed pójściem spać, kiedy sprawy całego dnia, klatka po klatce, przesuwają się w naszych chaotycznych myślach jak najbardziej zawiły film pretendujący do Oscara w tejże kategorii. I szczęśliwa wydaje się ta kobieta, która ma wiernego, cierpliwego, a przede wszystkim dość milczącego słuchacza, który na analizy i opowieści zareaguje niczym więcej niż: no tak, naprawdę, co Ty mówisz, ach, masz rację. I piękna ta chwila, gdy przed ostatecznym zatopieniem się  w objęciach Morfeusza, po wyrzuceniu z siebie całego ładunku emocjonalnego, bez żadnych skutków ubocznych, można wraz z ostatnim mrugnięciem oka westchnąć małym, nieformalnym idiomem, podsumowującym złożoność spraw minionego dnia:

It was a job and a half!

Idiomem (związkiem wyrazowym) jest tu końcówka and a half, która bynajmniej nie oznacza tu połowy (half), tylko mówi o czymś, czego było więcej niż zazwyczaj, podkreśla, że coś było trudniejsze, większe, lepsze niż się spodziewaliśmy. Jest to idiom, którego używamy, żeby mocniej zaakcentować nasze sprawy. Więcej o idiomach w piosence 🎶

Brunch Bites: To Go Sightseeing

Kolumna Nelsona na Trafalgar Square, Londyn

Wprawdzie lato w pełni i nikt o nauce zbytnio nie myśli. A jednak blog COUNTRY ENGLISH gdzieś Ci tam na drodze wakacyjnych podróży towarzyszy. Niewiele myśląc o nauce, już teraz możesz się całkiem relaksacyjnie przygotować na przyszłe, szkolne i nieszkolne sytuacje. Jak i dlaczego? A hasło: Napisz maila z wakacji → coś Ci mówi? A dalej: Powiedz koleżance, jakie miejsca zwiedziłeś → brzmi znajomo? Być może wydaje Ci się to okrutne, ale jest ogromna szansa na to, że ktoś Cię poprosi o relacje (po angielsku) z miejsc, które zobaczyłeś, przechodziłeś, odwiedziłeś. Nie martw się, jak skończysz czytać aktualny wpis, będziesz odpowiednio przygotowany. 💪

I went sightseeing.

Warto zapamiętać to zadnie w czasie Past Simple (gowent) zawierające zmorę wszystkich piszących maila bez słownika: Jak jest zwiedzać po angielsku? Otóż: sightsee to czasownik a sightseeing to rzeczownik odczasownikowy (zwiedzanie), czyli moja ulubiona forma gerundialna (zobacz inne wpisy Brunch Bites 👉https://countryenglish.pl/category/wpis-na-blogu/brunch-bites/). Rzecz jasna, że spokojnie, zamiast sightseeing możesz powiedzieć I went shopping, co pewnie zdarza się zdecydowanie częściej. Wtedy pamiętaj o kolejnym wyrazie trudnym do odtworzenia bez słownika: souvenirs 😉 Oprócz sightsee i shop możesz użyć zdecydowanie łatwiejszego czasownika: visit.

I visited lots of monuments.

Kolejne zdanie w Past Simple, które z pewnością Ci się przyda. Szczególnie słowo MONUMENTS, które w liczbie mnogiej oznacza nic innego jak zabytki, a w liczbie pojedynczej możemy spokojnie użyć tego słowa w znaczeniu — pomnik. To jak będzie, wrzucisz w komentarz, jaki monument widziałeś i gdzie? Nie wahaj się 📸

Coffee Talks: Ache

Boli mnie głowa i nie mogę spać → Macieja Maleńczuka tak boli i mnie też przy ostatnich upałach, a jak u Ciebie? Boli coś? Może nie głowa, ale w kolanie strzyka, w kręgosłupie łamie, zęby się psują, w żołądku ściska, serce nierytmicznie bije, a w nosie kręci i czasem w gardle drapie: Ach, starzeje się człowiek –  wzdycha nastolatek, na co rodzice patrzą z politowaniem, a jego dziadków już bardziej rozbawić się nie da. 😁 Niemniej, o bólu każdy z nas mógłby książki pisać i mogłyby one być opasłe niemalże tak samo, jak nasza narodowa epopeja Adama Mickiewicza. O ile po polsku mówić o bólu nietrudno, o tyle po angielsku to już nie lada gratka. No bo jak przeczytać:

A C H E

Ach? Ech? Ak? Popatrz na transkrypcję fonetyczną (to „na niebiesko”). Tam jest coś w stylu: ejk. Ache – może być zarówno czasownikiem, jak i rzeczownikiem. Jeśli stosujemy go jako rzeczownik, warto pamiętać o tym, że zazwyczaj dołączamy nazwę części ciała, która nas w danej chwili boli. Ja dziś bym bardzo chętnie wykrzyczała: I’ve got a headache! Jeśli czujesz, że jak napijesz się małego drineczka z lodem i już wiesz, gdzie masz nerwy w zębach, to za chwilę będziesz miał: toothache. A gdy właśnie teraz jesteś na obozie i dotknęła Cię strzała Amora, niestety bez wzajemności, to przeżywasz: heartache. A jeśli łapiesz się za brzuch, bo masz: stomach ache – to może jest nadzieja, że brzuch Cię boli, ale ze śmiechu. Jeśli jeszcze nie, to może rozbawi Cię Kornie Joke 👇

Enjoy your coffee!

Piece of Cake: How are you?

Pamiętasz, od jakiego zwrotu rozpocząłeś swoją przygodę z nauką języka angielskiego? Kiedy to było? Jak to było? Podrap się po głowie, spójrz za okno z nostalgią i przypomnij sobie:

How do you do?

Gdy spojrzysz za okno raz jeszcze, być może Twoja pamięć przywoła również Panią z angielskiego, stojącą przy tablicy i rozprawiającą o tym, jak na How do you do? odpowiadamy również How do you do? oraz jak używamy tego zwrotu przy pierwszym spotkaniu i poznaniu. Szczerze? Też patrzę usilnie za okno, raz i drugi, a moja pamięć nie przywołuje ani jednej sytuacji z moich pobytów za granicą, gdy ktokolwiek spośród nowo poznanych ludzi użył tego zwrotu. Natomiast zwrot stosowany często i gęsto, nie tylko przy pierwszym spotkaniu, ale zawsze i wszędzie to:

How are you?

Moje szerokie i wysokie okno, domagające się szmatki i odrobiny płynu → znowu przez nie wyglądam, a moja wyobraźnia stawia mi przed oczami wiecznie uśmiechniętych i zadowolonych ludzi, którzy zawsze się mają super i świetnie. I z tym samym uśmiechem na twarzy zestawiam sobie zasłyszane odpowiedzi → Great! Fine! Good! z naszymi → Stara bida, Jakoś leci, Tak sobie. A Ty jak poprowadziłbyś rozmowę z osobą dopiero co poznaną w obcym kraju? Spróbuj swoich sił, rozwiązując poniższy quiz. Ready! Steady! GO

A co by zrobił Joey z FRIENDS, gdyby to on musiał zawrzeć nową znajomość? O, tu z pewnością nie trzeba zbyt długo za okno wyglądać – bo How you doin? (How are you doing) na stałe zapada w pamięć. 😉

Brunch Bites: To Look Forward To

Obudziłeś się dzisiaj rano i pomyślałeś: Którego to dzisiaj mamy? 4 lipca? Hurra! Wolne! Dzień Niepodległości! Hmm, raczej tak nie było. Założę się, że dopiero pierwsze zdanie tego wpisu uświadomiło Ci w ogóle, jaki dzisiaj jest dzień. No cóż, COUNTRY ENGLISH czuwa i o takich okazjach nie zapomina. Najpewniej dzisiejsze parady, festyny i koncerty urządzane w Stanach Zjednoczonych, by uczcić podpisanie deklaracji niepodległości od Wielkiej Brytanii w 1776 r., średnio budzą Twoje zainteresowanie. Aczkolwiek być w Nowym Jorku, albo przejechać się starą Route 66, albo zagrać w jednorękiego bandytę w kasynie w Las Vegas, albo spotkać Brada Pitta lub Jeniffer Ainston w Hollywood to byś pewnie chciał. Gdyby choć jedno z Twoich wakacyjnych marzeń się spełniło, nie zapomnij przysłać pocztówki! Komukolwiek! My chętnie przyjmiemy każdą pocztówkę, z każdego miejsca na ziemi, pod jednym warunkiem: musi na niej być koniecznie napisane dokładnie i literka w literkę:

I am looking forward to seeing you again.

Spokojnie, możesz tak podpisać każdą pocztówkę, list, a nawet SMS-a z pozdrowieniami. Myślę, że Twój odbiorca się bardzo ucieszy a Ty poćwiczysz Present ContinuousI am looking, Phrasal Verbto look forward to i formę gerundialną od czasownika seeseeing. Podejmujesz wyzwanie?

Coffee Talks: Swear

Sprawdziłeś już? Ale co? No Twój wynik z egzaminu ósmoklasisty! I jak? Zdane? Pochwal się wynikiem w komentarzu.👇 Większość z Was pewnie i tak przesuwa z ulgą rękę po spoconym czole. Jeszcze nigdy obsługiwanie telefonu mocno drżącym palcem nie było takie uciążliwe. Może część z Was kiwa głową i marszczy brwi z niezadowoleniem, próbując powstrzymać cisnące się na usta niecenzuralne słowa. Jednak, zarówno Ci pierwsi z Was, jak i Ci drudzy, krążą dziś blisko dość popularnego słowa o podwójnym, jakże przeciwnym znaczeniu.

S W E A R

Jak może jedno słowo wyrażać dwie zgoła mocno różniące się sytuacje? A może wcale nie? Zobaczmy, czym one się różnią, a co mają ze sobą wspólnego. Otóż pierwsza sytuacja to taka, gdy w chwilach, kiedy ciśnienie nam niechcący wysoko podskakuje, a my z wrodzoną sobie gracją rzucamy „mięsem” niewiele się zastanawiając, zdziwieni po chwili ostygnięcia, że znamy aż tyle wątpliwie ładnych słów.  A druga, gdy ktoś trochę powątpiewa w wiarygodność naszych zapewnień, a my z równie wysokim ciśnieniem, kładziemy ręce na piersi i całym naszym nieodkrytym aktorskim talentem przysięgamy na babcie już nie żyjącą, może mamę, tatę aż wreszcie na Boga, Bogu ducha winnego, że to, co mówimy, jest prawdą. Język polski nam trochę ułatwia pogodzenie tych dwóch sytuacji: W pierwszej, oby nietyczącej się Ciebie dzisiaj, przeklinamy (tzn. używamy wulgaryzmów), a w drugiej zaklinamy, czyli gorąco o czymś zapewniamy. Jeśli jednak zdarzyła Ci się dzisiaj mała niecenzuralność albo przysięganie, że następnym razem pójdzie lepiej, to wiedz, że z COUNTRY ENGLISH możesz z wyrównanym ciśnieniem nieźle podbić swój wynik (szczególnie z angielskiego😁) już przy najbliżej nadarzającej się okazji 🏆

Wyraz SWEAR od całkiem dawna (czasy MTV) kojarzy mi się z boys bandem ALL 4 ONE i ich jedyną piosenką, którą znam, bo jest miła, romantyczna i łatwo wpadająca w ucho. Zatem z pewnością chodzi w niej o to drugie znaczenie 🤣.

Enjoy your coffee!

Piece of Cake: The Ulster Fry

Jadłeś już śniadanie? Szkoda, bo jak skończysz czytać ten wpis możesz tego żałować 😉A co jadłeś? Płatki owsiane pospiesznie zalane mlekiem? Może odgrzewaną kiełbaskę leżącą w głębi lodówki od przedwczoraj? Jak miałeś trochę więcej czasu, to pewnie starannie pokroiłeś plasterki boczku, położyłeś na elektrycznym grillu. Następnie rozbiłeś jajko na patelni tak, aby się usmażyło w kształcie serduszka.  Potem wyskoczyły dwa tosty z tostera i na talerzu obok nich znalazła się fasola z puszki. Z zadowoleniem na twarzy i kawą z ekspresu w ręce usiadłeś przy swojej kuchennej wyspie, myśląc: Królowa Anglii lepiej nie jadła. I tu muszę Cię rozczarować. Jadła! Wtedy, gdy odwiedzała Zamek Hillsborough – swoją posiadłość w Irlandii Północnej. Ach, co to było za królewskie śniadanie! Ono nawet posiada swoją fachową nazwę. 

The Ulster Fry

Ha! Spójrz na swój talerz! To samo? Rozpoznajesz wszystkie przysmaki? Sprawdźmy: Becon, Sausage, Bean, Tomato, Egg, Mushrooms. Zostały te trzy trójkąciki i dwa kółeczka. Co to jest? Te trójkąty to tak zwane: Potato Farls czyli usmażone ciasto z ziemniaków i mąki. Natomiast kółeczka to są plasterki White i Black Pudding czyli potrawy z mięsa wieprzowego, tłuszczu, kaszy i przypraw. Różnią się tym, że do Black Pudding dodaje się dużo zwierzęcej krwi. Jak widzisz, nasz budyń nie ma z tym nic wspólnego poza podobnie brzmiącą nazwą. Do tego wystawnego śniadania Irlandczycy często jedzą Soda Bread, który nie zawiera drożdży. I co, wygląda dobrze? Ciekawe jak smakuje? To teraz albo do Irlandii, albo do kuchni. Przepis już jest.👇