Ostatnie podrywy wakacyjnego czasu są doskonałą okazją, żeby pozwolić sobie na chwilę relaksu, kto jeszcze tego nie zrobił. Aby dobrze odpocząć, jedni lubią nic nie robić, inni przeciwnie, korzystają z szerokich możliwości aktywnego wypoczynku. Nikt jednak nie pogardzi dobrym masażem. Na zdjęciu widać trzy przyrządy do samodzielnego masażu twarzy, które można samemu wykorzystać, żeby nadać sprężystości naszym minom. Jednak najlepiej jak naszym ciałem zajmie się specjalista – masażysta, czyli po angielsku:
M A S S E U R
Jak to przeczytać? Zanim odsłuchasz poprawnej wymowy, spróbuj sam, tak jak bez odpowiedniego przygotowania masowałbyś swoją twarz. Ma…ss…ur? Massur? A może bardziej Me…ss…ee? Popróbuj kilka razy i może uda się trafić w coś, co przypomina to:
Po zwyczajowo wypowiedzianym M mamy dyftong, czyli jedną samogłoskę składającą się z dwóch liter: szybkiego a przechodzącego w dłuższe e, czyli Maeee. Dalsza część wyrazu jest wypowiadana tak jak zawsze w języku angielskim: jeśli mamy dwie spółgłoski obok siebie, wypowiadamy je jak jedną, inaczej niż po polsku. Zatem dalej będzie: Maees. A końcówka tego wyrazu napisane: eur będzie brzmiało jak długie e. Cały wyraz będzie brzmiał mniej więcej tak: Maeeseee. Dziwnie, nie? To dlatego, że wyraz MASSEUR jest zapożyczeniem z języka francuskiego. Przyznaj, że MASSEUR może mieć niejedno skojarzenie powiązane z czymś francuskim. Jakie? Zapraszam do komentarzy.👇
Zostaw komentarz