Piece of Cake: Pigeon

Ależ to wygląda jak początek miejskiej bajki — z jednej strony czai się w tym coś figlarnego, jakby rozbieg miał być nie tyle sportowy, ile teatralny, a z drugiej… melancholia suchych okruszków i gołębi, które jak zawsze wiedzą więcej, niż się wydaje.
Tak, pewnie byś się rozpędził — nie po to, żeby je naprawdę przestraszyć, tylko żeby na moment zakłócić ich porządek świata, sprawdzić, czy polecą zgodnie, czy w chaosie, jak konfetti w miejskim powietrzu. A potem? Może rzeczywiście wyjąłbyś kromkę z plecaka. Nie z litości, tylko z ciekawości — czy któryś z nich nie usiądzie bliżej, jakby coś sobie przypomniał. Bo może faktycznie to Twoje gołębie. Tylko jeszcze o tym nie wiesz.
Is this your pigeon or not?
Czy to Twoja sprawa, czy nie? Tak, to jest idiom. Póki co, może Ci się z niczym nie kojarzy, ale za chwilę to się zmieni. Wyobraź sobie, że angielski wyraz PIGEON (gołąb), który fonetycznie odczytamy jak: pidgin (pidżin) jest chińskim odpowiednikiem słowa: business. A tu już cieplej, gdyż poprzez kontakty handlowe Zjednoczonego Królestwa z Chinami, język tych drugich co nieco przeniknął do tego szekspirowskiego. Często mówimy, gdy chcemy się od czegoś odciąć: It’s not my business. Jednak nawet dzisiaj znajdą się i tacy Anglicy, którzy powiedzą: It’s not my pigeon. I jedni i drudzy mają dokładnie to samo na myśli, czyli, że to nie ich sprawa, że to ich nie dotyczy. To jak, kto pierwszy z gracją najlepszego atlety świata wbiega w chmarę gołębi na miejskim deptaku? Ja biegnę, ponieważ: This is my pigeon! 🕊️
Zostaw komentarz