Coś Ci nie gra? Tort na zdjęciu → może być, ale już to hasło? Powinno być chyba wykrzyczane Happy Brithday. Dlaczego jest return? Return przecież oznacza powrót (rzeczownik) lub powracać (czasownik). Z jakiej racji życzy się komuś na urodziny: Many Happy Returns?! Bardziej pasuje jako zamiennik hasła: Szczęśliwej Podróży lub Szerokiej Drogi. Hmm? A jednak tak się składa życzenia urodzinowe. Jeśli nie wierzysz, kup kartkę urodzinową w Londyńskim kiosku a się przekonasz. No dobra, to skąd się wzięły takie życzenia? Spieszę z wyjaśnieniem. Po pierwsze: początkowo to hasło było używane jako odpowiedź na życzenia Merry Christmas lub Happy New Year. Chodziło o to, aby te szczęśliwe, świąteczne dni, a szczególnie ich atmosfera, do nas często powracały. Po drugie: bardzo szybko przeniesiono Many Happy Returns na grunt urodzinowy, zaczynając te życzenia stosować jako bardziej formalną alternatywę do Happy Birthday ze względu na ich głębszą w znaczeniu treść. Słowo return dotyczy tutaj przeżywania dni, które są ważne, szczęśliwe, pełne radości, nadziei i dobrobytu. Czy zatem nie przypomina to życzeń, które składasz solenizantowi?
Pamiętasz, jak wspólnie zjedliśmy Irlandzkie śniadanie? 👉https://countryenglish.pl/piece-of-cake-z-country-english-4/ A to, jak naładowani kaloriami teleportowaliśmy się na Trafalgar Square w Londynie, by podziwiać brytyjskiego admirała Horatia Nelsona na wysokościach? 👉https://countryenglish.pl/brunch-bites-z-country-english-6/ Zasłużyliśmy na porządny odpoczynek, prawda? Nie teraz, jeszcze nie pora. Musimy dostać się do serca Australii, przebrnąć przez Park Narodowy (może na wielbłądzie?) i prawdopodobnie dopiero wtedy będzie dane nam się na dłużej zatrzymać. Raz, dwa, trzy. Dotarliśmy na miejsce. Po chwili oddechu, w trzydziestu-kilku stopniowej temperaturze, w towarzystwie natrętnych muszek podumajmy trochę nad tym wysokim, bo 300-metrowym i długim, bo 8-kilometrowym w obwodzie kamieniem, geodezyjnie zwanym twardzielcem. O ile nazwę Uluru łatwo połączyć z rdzennymi mieszkańcami Australii i ich językami → Uluru oznacza: Miejsce Spotkań, o tyle trudno pojąć, skąd się wzięła nazwa Ayers Rock. W zadumie i względnej ciszy, z oddali dociera do nas świergot pani przewodnik opowiadającej coś grupie turystów z Nowego Jorku (poznać ich po modnych ciuchach i fryzurach). Rozumiejąc piąte przez dziesiąte, kojarzymy, że europejscy osadnicy nazwali skałę na cześć Australijskiego premiera → Henriego Ayers’a obejmującego urząd aż pięć razy w drugiej połowie XIX wieku. Uff, zagadka rozwiązana. Skorzystajmy zatem z niepowtarzalnej okazji, aby spokojnie się przespacerować i pochłonąć pełną piersią niezwykły krajobraz kamienia wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Pewnie lubisz grać w planszówki, ale czy grałeś kiedyś w książkę? Piszę tu o tzw. gamebookach, czyli książkach, w które zwyczajnie można zagrać. Niewiele ich jest na rynku, póki co, ale do nauki angielskiego kilka dobrych pozycji na każdym poziomie możesz znaleźć. Dziś w Piece of Cake prezentacja recenzji jednego z dostępnych gamebooków, przygotowana przez uczennicę Julię. Wszelkie prawa zastrzeżone®️
My → dziewczyny małe i duże, jesteśmy mistrzyniami w prowadzeniu przeróżnych konwersacji. Żadnego problemu nie sprawiają nam tzw. small talks w sklepie, w parku, u lekarza, w autobusie czy przez telefon. Gdyby nie nasze mniejsze i większe obowiązki, które na pół świadomie, a na pół automatycznie wykonujemy przez cały dzień, mogłybyśmy gadać całymi godzinami, szczególnie przed pójściem spać, kiedy sprawy całego dnia, klatka po klatce, przesuwają się w naszych chaotycznych myślach jak najbardziej zawiły film pretendujący do Oscara w tejże kategorii. I szczęśliwa wydaje się ta kobieta, która ma wiernego, cierpliwego, a przede wszystkim dość milczącego słuchacza, który na analizy i opowieści zareaguje niczym więcej niż: no tak, naprawdę, co Ty mówisz, ach, masz rację. I piękna ta chwila, gdy przed ostatecznym zatopieniem się w objęciach Morfeusza, po wyrzuceniu z siebie całego ładunku emocjonalnego, bez żadnych skutków ubocznych, można wraz z ostatnim mrugnięciem oka westchnąć małym, nieformalnym idiomem, podsumowującym złożoność spraw minionego dnia:
It was a job and a half!
Idiomem (związkiem wyrazowym) jest tu końcówka and a half,która bynajmniej nie oznacza tu połowy (half), tylko mówi o czymś, czego było więcej niż zazwyczaj, podkreśla, że coś było trudniejsze, większe, lepsze niż się spodziewaliśmy. Jest to idiom, którego używamy, żeby mocniej zaakcentować nasze sprawy. Więcej o idiomach w piosence 🎶
Pamiętasz, od jakiego zwrotu rozpocząłeś swoją przygodę z nauką języka angielskiego? Kiedy to było? Jak to było? Podrap się po głowie, spójrz za okno z nostalgią i przypomnij sobie:
How do you do?
Gdy spojrzysz za okno raz jeszcze, być może Twoja pamięć przywoła również Panią z angielskiego, stojącą przy tablicy i rozprawiającą o tym, jak na How do you do? odpowiadamy również How do you do? oraz jak używamy tego zwrotu przy pierwszym spotkaniu i poznaniu. Szczerze? Też patrzę usilnie za okno, raz i drugi, a moja pamięć nie przywołuje ani jednej sytuacji z moich pobytów za granicą, gdy ktokolwiek spośród nowo poznanych ludzi użył tego zwrotu. Natomiast zwrot stosowany często i gęsto, nie tylko przy pierwszym spotkaniu, ale zawsze i wszędzie to:
How are you?
Moje szerokie i wysokie okno, domagające się szmatki i odrobiny płynu → znowu przez nie wyglądam, a moja wyobraźnia stawia mi przed oczami wiecznie uśmiechniętych i zadowolonych ludzi, którzy zawsze się mają super i świetnie. I z tym samym uśmiechem na twarzy zestawiam sobie zasłyszane odpowiedzi → Great! Fine!Good! z naszymi → Stara bida, Jakoś leci, Tak sobie. A Ty jak poprowadziłbyś rozmowę z osobą dopiero co poznaną w obcym kraju?Spróbuj swoich sił, rozwiązując poniższy quiz. Ready! Steady! GO
A co by zrobił Joey z FRIENDS, gdyby to on musiał zawrzeć nową znajomość? O, tu z pewnością nie trzeba zbyt długo za okno wyglądać – bo How you doin? (How are you doing) na stałe zapada w pamięć. 😉
Jadłeś już śniadanie? Szkoda, bo jak skończysz czytać ten wpis możesz tego żałować 😉A co jadłeś? Płatki owsiane pospiesznie zalane mlekiem? Może odgrzewaną kiełbaskę leżącą w głębi lodówki od przedwczoraj? Jak miałeś trochę więcej czasu, to pewnie starannie pokroiłeś plasterki boczku, położyłeś na elektrycznym grillu. Następnie rozbiłeś jajko na patelni tak, aby się usmażyło w kształcie serduszka. Potem wyskoczyły dwa tosty z tostera i na talerzu obok nich znalazła się fasola z puszki. Z zadowoleniem na twarzy i kawą z ekspresu w ręce usiadłeś przy swojej kuchennej wyspie, myśląc: Królowa Anglii lepiej nie jadła. I tu muszę Cię rozczarować. Jadła! Wtedy, gdy odwiedzała Zamek Hillsborough – swoją posiadłość w Irlandii Północnej. Ach, co to było za królewskie śniadanie! Ono nawet posiada swoją fachową nazwę.
The Ulster Fry
Ha! Spójrz na swój talerz! To samo? Rozpoznajesz wszystkie przysmaki? Sprawdźmy: Becon,Sausage, Bean, Tomato, Egg, Mushrooms. Zostały te trzy trójkąciki i dwa kółeczka. Co to jest? Te trójkąty to tak zwane: Potato Farls– czyli usmażone ciasto z ziemniaków i mąki. Natomiast kółeczka to są plasterki White i Black Pudding– czyli potrawy z mięsa wieprzowego, tłuszczu, kaszy i przypraw. Różnią się tym, że do Black Pudding dodaje się dużo zwierzęcej krwi. Jak widzisz, nasz budyń nie ma z tym nic wspólnego poza podobnie brzmiącą nazwą. Do tego wystawnego śniadania Irlandczycy często jedzą Soda Bread, który nie zawiera drożdży. I co, wygląda dobrze? Ciekawe jak smakuje? To teraz albo do Irlandii, albo do kuchni. Przepis już jest.👇
Jak mówić o COUNTRY ENGLISH nie sięgając do stylu country, chociażby w popkulturze? Po prostu – nie można. Rodzice z nostalgią wspominają, młodzież się dowiaduje, że dzisiaj takich bajek już nie ma. Otóż nic bardziej mylnego. Są! Na YouTubie! 😁I tak, na przykład możesz znaleźć serię z popularnym kowbojem w wersji do nauki języka angielskiego. Wystarczy, że włączysz napisy. Dwadzieścia parę minut dziennie fajnego komiksu a słuchanie, czytanie i dobra zabawa za jednym razem.
Kim jest Lucky Luke? Po pierwsze: przystojny kowboj – rewolwerowiec. To ważne. Po drugie: nikogo nie zabija, bo jest sprytny, dobry i szczęśliwy. To też ważne. A po trzecie: jest szybszy od własnego cienia, a jak dostaje do ręki drugi pistolet, to jest dwa razy szybszy. Możliwe? Przekonaj się sam.
Kończąc, zastanawiałeś się kiedyś, co jest przekąską kowboja? Nie? Ja też nie, ale myślę, że na 100% beef jerky do przeżuwania, czyli prawdziwie męski przysmak Dzikiego Zachodu 😁
Tym razem będzie tu ciastko do kawy porannej, a nie jak poprzednio https://countryenglish.pl/piece-of-cake-z-country-english/ do popołudniowej. Jutro święto, czas ucieka, kwiatki na łące czekają, aby je zerwać. Dużo dziewczynek w okolicy, więc trzeba się spieszyć. Chwila, moment, jakie święto? Dożynki? Za wcześnie. Aaa Boże Ciało! Konia z rzędem temu, kto wie, jaka nazwa tego święta będzie widniała w kalendarzu u anglojęzycznych katolików. Otóż lepiej niż u nas, bo nazwa Święto Bożego Ciała pozostała niemalże niezmieniona, tzn. nieprzetłumaczona z języka łacińskiego, czyli mamy:
The Feast of Corpus Christi
Natomiast nazwa rozszerzona, ujmująca każdy istotny aspekt celebracji w tym dniu, czyli nasza Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa już w całości jest przetłumaczona na angielski i wygląda tak:
The Solemnity of the Most Holy Body and Blood of Christ
Spróbuj przeczytać na głos. Podniośle brzmi, prawda? Musi tak brzmieć, bo pomijając świętość Ciała i Krwi Chrystusa to samo już SOLEMNITY jest bardzo poważnym słowem, które podkreśla podniosłość tej uroczystości i to właśnie samo w sobie oznacza. Dobrze, na dzisiaj wystarczy. Do zobaczenia na procesji.
Rękę niech podniesie w górę ten, kto słyszał, że angielski to najłatwiejszy język na świecie! Naprawdę? A wiesz, ile ma słów? Otóż: MILION. Tak, dobrze widzisz. Język angielski posiada około miliona słów, a w dodatku, średnio, co dwie godziny wskakuje do słownika kolejne słówko. Uff, jak dobrze, że są słowniki w internecie. Opanować tyle słów to nawet rodzony Anglik tego by nie potrafił. To prawda, przeciętny Brytyjczyk używa około 15 tysięcy słów. To ile w takim razie potrzebuje Polak, aby nauczyć się swobodnie rozmawiać o pogodzie, modzie i wygodzie? No…3 tysiące może wystarczą? Może 4? No dobra, 5 tysięcy, bo fajnie jeszcze kogoś poderwać za granicą i porozmawiać o uczuciach.💕 Znasz już tyle? Trochę na pewno znasz, a jeśli chcesz pobić te 5 tysięcy, to zapraszam na intensywny kurs wakacyjny z COUNTRY ENGLISH. Poniżej znajdziesz link do oferty.